Zamykać, czy pozwalać zyskom rosnąć? - Humanista na Giełdzie #26
środa, 26 kwietnia 2023
Marzeniem każdego inwestora jest osiąganie zysków na otwieranych pozycjach. Jednak istnieje bardzo szerokie spektrum zarządzania (lub nie) otwartymi pozycjami, a w rezultacie to właśnie od skutecznego realizowania zysków zależą nasze wyniki inwestycyjne. Warto więc poświęcić temu zagadnieniu nieco uwagi i zastanowić się, czy prowadzimy cały ten proces świadomie i czy możemy w nim coś ulepszyć.
Pozwolenie zyskom rosnąć nie zawsze się sprawdza
Dużą popularnością cieszą się różnego rodzaju powiedzenia i maksymy giełdowe. Jedną z nich jest rada, aby straty ucinać szybko, a zyskom pozwalać rosnąć. O sferze ograniczania strat dużo pisałem w poprzednich tekstach, a dzisiaj zajmę się zyskami. I wcale nie jest tak, że zawsze najlepszym rozwiązaniem jest pozwolenie zyskom rosnąć.

Jak widzimy na zaprezentowanym powyżej wykresie spółki PKN Orlen za ostatnie dwanaście miesięcy, walor jest dość aktywny w ujęciu krótkoterminowym. Dość często występują na nim ruchy wzrostowe lub spadkowe o rozpiętości kilkunastu procent a nawet większe. Jednak w ujęciu długoterminowym kurs spółki porusza się ruchem bocznym, co oznacza, że występujące tam ruchy są kompensowane ruchami o przeciwnym kierunku i podobnym zasięgu.
Wykres ten idealnie oddaje, jak trudne może być w praktyce pozwalanie zyskom rosnąć. Jeżeli przetrzymamy pozycję krótkoterminową zbyt długo, może okazać się, że cofający się rynek odbierze nam całe wypracowane zyski i przywróci instrument bazowy w okolice punktu, w którym otwieraliśmy pozycję.
A więc o ile w inwestowaniu długoterminowym, zaplanowanym na kwartały lub lata, trzymanie się dominujących trendów może być dobrym pomysłem, o tyle w inwestowaniu krótkoterminowym realizowanie zysków poprzez samodzielne zamknięcie pozycji wydaje się być koniecznością. Po raz kolejny widzimy więc, że popularne maksymy i powiedzenia mają swój urok, ale nie dla każdego stanowią odpowiednią radę.
Poziom take profit
Skoro pozwolenie zyskom rosnąć nie zawsze się sprawdza, warto rozważyć wprowadzenie do naszego systemu inwestycyjnego poziomów take profit, czyli miejsc, w których będziemy zamykali pozycję i realizowali powstałe zyski.
Usytuowanie poziomów take profit również nie powinno być przypadkowe. Inaczej będzie je ustawiał inwestor handlujący na przestrzeni 1-3 giełdowych sesji, a zdecydowanie inaczej inwestor swing tradingowy, którego celem złapanie wspomnianych kilkunastu procent ruchu cenowego.
I tu przechodzimy do najważniejszego problemu wiążącego się z ustawianiem poziomów take profit: gdzie je ustawiać. Jak wiadomo rynek w krótkim horyzoncie jest bardzo trudny do prognozowania, a więc być może zamiast ruchu o 15% przytrafi się ruch o 10%, po którym cena zawróci, zostawiając nasze zlecenie bez realizacji.
Dlatego też odpowiednie dobieranie poziomów take profit jest bardzo ważne i wymaga odpowiedniego rynkowego doświadczenia. Warto zwracać tu uwagę na pewnego rodzaju rytm rynkowy, który daje się zauważać na wykresach, jak również na poziomy wsparcia i oporu, które bywają bardzo istotne dla inwestorów.

Ponownie posłużę się wykresem Orlenu, na którym widzimy wsparcie w okolicach poziomu 62 zł. Może to być dla inwestorów wdzięczny poziom zarówno do otwierania pozycji, jak i do realizowania zysków, czy to z pozycji długich, czy krótkich.
Kroczący stop loss jako uzupełnienie poziomu take profit
Dużym wyzwaniem są sytuacje, w których cena akcji nie dociera do naszego poziomu take profit i zaczyna zawracać. Możemy w takich wypadkach mieć poczucie, że źle stawiamy nasze zlecenia lub nawet źle zbudowaliśmy nasz system inwestycyjny.
Zabezpieczeniem na takie warianty może być kroczący stop loss, czyli zlecenie zabezpieczające nam wartość pozycji, ale pojawiające się dopiero w momencie, gdy pozycja jest już w zysku.

Załóżmy, że 20 marca udało nam się idealnie otworzyć pozycję długą na certyfikatach Turbo notowanych na PKN Orlen. Złapaliśmy dołek i kurs zaczął rosnąć zgodnie z naszym oczekiwaniem. Kiedy pozycja weszła już nieco w zysk, podnieśliśmy naszego początkowego stop lossa w punkt otwarcia pozycji. Dzięki temu nawet jeżeli rynek się cofnie, nie będziemy mieli pozycji stratnej, a co najwyżej wyjdziemy na zero.
W kolejnych dniach w miarę, jak rynek rósł, podnosiliśmy naszego stop lossa coraz wyżej, umieszczając go poniżej poprzednich dołków cenowych. Stąd bierze się jego nazwa – kroczący stop loss. Z tą małą różnicą, że nie chroni nas on przed stratą, ale służy zabezpieczeniu naszych zysków gdyby rynek się cofnął, nie docierając ostatecznie do założonego poziomu take profit.
Ostatecznie kurs PKN Orlen dotarł do poziomu 62 zł, gdzie zamknęliśmy naszą pozycję na certyfikatach Turbo zleceniem take profit, inkasując ruch wzrostowy rzędu 15%. Ostateczny wynik takiej inwestycji zależałby oczywiście od wybranego przez nas certyfikatu i wiążącego się z nim poziomu dźwigni finansowej. A więc kroczący stop loss tym razem tym razem pozostał jedynie w rezerwie.
Powyższy przykład, mimo że teoretyczny, świetnie pokazuje zastosowanie kroczącego stop lossa, jako uzupełnienia poziomu take profit. Dzięki równoczesnemu stosowaniu ich obu, jesteśmy zabezpieczeni na różne scenariusze.
Częściowe zamykanie zyskownej pozycji
Innym sposobem na zabezpieczanie zysków jest wychodzenie z naszej pozycji w transzach. Może się to sprawdzić w wypadkach, kiedy mamy już wypracowane zyski, które chcemy zabezpieczyć, a z drugiej strony chcemy dać sobie szansę na kontynuację ruchu, jeżeli takowa będzie miała miejsce.
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest podejście najprostsze, czyli podział pozycji na dwie części. Pierwszą z nich zamykamy, kiedy uzyskamy satysfakcjonujący zysk na danej pozycji, a drugą pozostawiamy do ewentualnego osiągnięcia poziomu take profit.
Pewną modyfikacją takiego podejścia jest zmiana poziomu take profit i przejście na stosowanie kroczącego stop lossa, kiedy zamkniemy już połowę pozycji. Dzięki takiemu podejściu dajemy sobie szansę na wykorzystanie zdarzających się od czasu do czasu bardzo silnych i długotrwałych ruchów cenowych.

Przykładem takiego właśnie ruchu jest zachowanie ceny akcji PZU pomiędzy październikiem 2022 i lutym 2023, kiedy to cena akcji wzrosła w bardzo płynny sposób o ponad 50%. Pozostawienie części pozycji otwartej i zastosowanie stop lossa kroczącego zamiast poziomu take profit mogło w tym wypadku dać bardzo dobre rezultaty.
Szkoda tylko, że podobnej rozpiętości ruchy należy traktować raczej w kategoriach wyjątku, a nie reguły.
Dopracuj moment otwierania pozycji
Z punktu widzenia systemu inwestycyjnego każdy jego element jest istotny, ale z perspektywy zamykania pozycji bardzo istotny jest moment, w którym ją otwieramy. To właśnie punkt wejścia na rynek i charakterystyka ruchów, które chcemy łapać wskazuje, na jakiego rodzaju potencjalne zyski możemy liczyć.
Czy będzie to system wybiciowy, bazujący na impecie ponadprzeciętnych ruchów występujących często po przełamaniu istotnego poziomu cenowego, czy może system oparty na wsparciach i oporach, zakładający że częściej będą się one broniły niż będą przełamywane.
Znając nasze podejście dużo łatwiej możemy dopracować i dopasować system zamykania pozycji i kasowania zysków. Może to być któraś z propozycji omówionych w dzisiejszym artykule, a może będzie to coś zupełnie innego, opartego np. o przepływ zleceń w arkuszu lub analizę oscylatorów.
Niezależnie od tego, co wybierzemy, warto dopilnować, aby system inwestycyjny był wewnętrznie spójny. Jeżeli operujemy w krótkim horyzoncie czasowym i chcemy dość aktywnie zajmować i likwidować pozycje, nie zawsze dobrym pomysłem będzie stosowanie technik wywodzących się z podążania za trendem.
Transakcje idealne są rzadkością, a nie regułą
I na koniec warto pamiętać, że technika wychodzenia z pozycji i kasowania zysków bardzo rzadko zadziała idealnie. Pośród wielu naszych transakcji przeważały będą sytuacje niejednoznaczne, kiedy obrana przez nas technika kasowania zysków sprawi, że weźmiemy je zbyt wcześnie lub zbyt późno. Zdarzą się pewnie i bolesne przypadki, kiedy bardzo przyjemny zysk zamieni się ostatecznie w stratę.
Nie znaczy to jednak, że obrany przez nas system inwestycyjny jest zły. Jego adekwatność i skuteczność powinniśmy oceniać dopiero po dłuższej serii transakcji, gdzie będziemy już dysponowali uśrednionymi danymi, a nie przypadkowymi z jednego lub kilku przypadków.
I właśnie po takim czasie można dopiero przesądzać, która technika zamykania pozycji i kasowania zysków sprawdzi się u nas najlepiej. Oczywiście jak każdy element procesu inwestycyjnego, również zamykanie pozycji warto maksymalnie dobrze przemyśleć już na początku. Przecież w inwestowaniu chodzi o to, aby proces ten był poukładany i zaplanowany i aby nie przypominał strzelania do tarczy z zawiązanymi oczami.
Certyfikaty Long
Nazwa | Dźwignia | Kupno | Sprzedaż | % Dzień | Obserwowane Trade |
---|---|---|---|---|---|
Turbo Long 116,17 na 30 Year US Treasury Bond | 10,4 | 50,60 | 50,90 | -8,81% | Kup |
Turbo Long 114,11 na 30 Year US Treasury Bond | 8,9 | 59,00 | 59,30 | -7,65% | Kup |
Certyfikaty Short
Nazwa | Dźwignia | Kupno | Sprzedaż | % Dzień | Obserwowane Trade |
---|---|---|---|---|---|
Turbo Short 136,52 na 30 Year US Treasury Bond | 9,5 | 55,10 | 55,50 | +9,40% | Kup |
Turbo Short 144,07 na 30 Year US Treasury Bond | 6,0 | 87,30 | 87,60 | +5,74% | Kup |