Czym różnią się certyfikaty Turbo od kontraktów CFD?
W obecnych czasach inwestorzy mają do dyspozycji coraz szersza ofertę instrumentów, dzięki którym mogą realizować swoje transakcyjne zamierzenia. Wyzwaniem staje się więc nie sama dostępność, ale selekcja i odpowiednie dopasowanie instrumentów do naszych preferencji. Dlatego w dzisiejszym tekście porównamy certyfikaty Turbo oraz popularne w ostatnich latach kontrakty CFD.
Najlepszą formą omówienia będzie zestawienie podobieństw i różnic pomiędzy obydwoma typami instrumentów w podziale na ich poszczególne cechy.
Dostępność i godziny handlu
Certyfikaty Turbo są instrumentami strukturyzowanymi notowanymi na warszawskiej giełdzie. Oznacza to, że handlować nimi mogą klienci wszystkich biur i domów maklerskich, posiadający dostęp do głównego rynku GPW. Handel certyfikatami dokonuje się w godzinach sesji giełdowej, a konkretniej od godz. 9:05 do godz. 16:50.
Z kolei kontrakty CFD są dostępne jedynie dla klientów danego brokera. Oznacza to, że bez posiadania rachunku w konkretnym biurze maklerskim, nie będziemy mieli dostępu do tych instrumentów. Warto wspomnieć, że brokerzy mają ”swoje” kontrakty CFD, co oznacza z kolei, że oferta tych instrumentów oraz ich parametry mogą się różnić pomiędzy poszczególnymi instytucjami. Inwestor powinien więc każdorazowo zapoznać się ze standardem instrumentów u danego brokera.
Kontrakty CFD posiadają zróżnicowane godziny handlu. Zdecydowana większość dostępna jest jedynie w godzinach otwarcia giełd, na których notowane są ich instrumenty bazowe. Ale niektórymi można handlować dłużej, niekiedy przez całą dobę. Należy mieć jednak świadomość, że handel poza godzinami sesji charakteryzuje się zwykle podwyższoną zmiennością i wyższymi kosztami transakcyjnymi.
Dość istotną różnicą, wynikającą z faktu, że certyfikaty Turbo są notowane na giełdzie, a kontrakty CFD nie, jest to, z kim handlujemy. W wypadku turbosów mogą to być inni inwestorzy (indywidualni lub instytucjonalni) lub animator, a całość transakcji dokonywana jest w arkuszu zleceń i rejestrowana w KDPW. Natomiast w wypadku kontraktów CFD zawsze handlujemy z brokerem, którzy bierze drugą stronę transakcji. Również cała infrastruktura informatyczna znajduje się na serwerach brokera. W sytuacjach spornych, np. dotyczących opóźnień przy zawieraniu transakcji, może to stanowić pewną barierę przy dochodzeniu swoich praw.
Dla wielu inwestorów istotny będzie również fakt, że certyfikatami Turbo można handlować w ramach rachunków IKE i IKZE, kontrakty CFD są w tej formule niedostępne.
Charakterystyka instrumentów
Zarówno certyfikaty Turbo, jak i kontrakty CFD są instrumentami, których zadaniem jest umożliwienie inwestorowi uzyskiwania ekspozycji na zmianę cen innych instrumentów i aktywów bazowych. Mogą to być akcje poszczególnych spółek, towary, pary walutowe, obligacje czy też indeksy giełdowe. Kupując certyfikat czy kontrakt CFD nie kupujemy więc części aktywa bazowego (towaru czy indeksu), a jedynie otrzymujemy możliwość zarabiania na zmianie jego ceny.
Oba typy instrumentów dają możliwość zarabiania zarówno na wzrostach, jak i na spadkach ceny instrumentu bazowego. W wypadku certyfikatów Turbo zagranie na spadek ceny odbywa się poprzez kupno certyfikatu short. A więc inicjując transakcję zawsze kupujemy certyfikat, a zamykając ją, zawsze go sprzedajemy. Natomiast przy kontraktach CFD, handel w obie strony zawsze odbywa się na tym samym instrumencie. Grając na wzrosty kupujemy kontrakt, a grając na spadki, sprzedajemy go, co otwiera nam automatycznie pozycję krótką.
Z jednej strony daje nam to możliwość płynnego odwracania kierunku (przejście z pozycji długiej na krótką jednym zleceniem), ale z drugiej wymaga skrupulatnego pilnowania aktualnej ekspozycji, aby chcąc zamknąć jedną pozycję nie otworzyć innej.
Dźwignia finansowa
Tak certyfikaty Turbo, jak i kontrakty CFD są instrumentami charakteryzującymi się dźwignią finansową, z tym że w obu wypadkach jest ona inaczej skonstruowana.
W wypadku turbosów wielkość dźwigni odpowiada relacji pomiędzy aktualną ceną instrumentu bazowego a ceną certyfikatu (z uwzględnieniem mnożnika). W wypadku kontraktów CFD dźwignia odpowiada relacji pomiędzy ceną instrumentu bazowego a wielkością depozytu, który musimy utrzymywać na rachunku.
W obu wypadkach wielkość dźwigni jest jedynie technicznym wyliczeniem jednej wartości do drugiej. To inwestor sam decyduje, z jakiej dźwigni korzysta. Możliwe jest utrzymywanie na rachunku środków w pełni pokrywających wielkość otwieranej pozycji, a wówczas de facto nie korzystamy z mechanizmu dźwigni finansowej. Oczywiście po przeciwnej stronie jest podejście bardzo agresywne, oparte na pełnym wykorzystaniu możliwości stwarzanych przez lewar.
Rozmawiając o dźwigni, warto wspomnieć ryzyku ponoszonym przez inwestora. W wypadku certyfikatów Turbo, jeżeli cena instrumentu bazowego dotrze do poziomu bariery, certyfikaty są zawieszane i dalszy handel nimi nie jest możliwy. Oznacza to, że każda z transakcji, które otwieramy na tych instrumentach posiada swój określony poziom ryzyka.
W wypadku kontraktów CFD inwestor musi utrzymywać na rachunku odpowiedniej wielkości depozyt zabezpieczający, ale narastająca strata w niemal nieograniczony sposób ”konsumuje” środki na rachunku inwestora. Możliwe jest więc, że przy rachunku o wartości 10 000 zł otworzymy pozycję, której depozyt będzie wynosił 500 zł, ale na skutek bardzo mocnej straty, wartość rachunku będzie topniała tak bardzo, że jego wartość spadnie do poziomu 500 zł, czyli do wartości depozytu. A więc transakcja opiewająca początkowo na 5% portfela (licząc depozytem) przyniosła nam stratę na poziomie 95% posiadanych środków. Aby coś takiego miało miejsce na certyfikatach Turbo, musielibyśmy kupić jednostki certyfikatów niemal za całą dostępną gotówkę.
Koszty, prowizje, rozliczenia
Dwa główne koszty transakcyjne, które ponosimy handlując certyfikatami Turbo są koszt spreadu (różnica pomiędzy ofertami kupna i sprzedaży w arkuszu) oraz koszt prowizji maklerskiej. Ta ostatnia w większości domów maklerskich jest tożsama z prowizjami, jakie mamy dla rynku akcji. Przy handlu kontraktami CFD nie płacimy prowizji maklerskich, ale ponosimy koszt spreadu pomiędzy ofertami kupna i sprzedaży. Jego szerokość jest zmienna, w zależności od pory dnia lub typu instrumentu, którym handlujemy. Kontraktami CFD handlujemy zawsze z brokerem, a więc nie będzie miała sytuacja, w której inwestorzy ”spotykają” się po środku arkusza, minimalizując koszt spreadu niemal do zera.
Inny typ kosztu związany jest z faktem korzystania z dźwigni finansowej i odpowiada kosztowi kapitału, który jest nam udostępniany przez brokera czy emitenta. W wypadku certyfikatów Turbo koszt ten zaszyty jest w formie okresowych dostosowań poziomu finansowania i poziomu bariery. Żadne środki nie są więc pobierane z naszego rachunku, ale dostosowania parametrów certyfikatu powinniśmy uwzględnić w naszych posunięciach transakcyjnych. Z kolei w wypadku kontraktów CFD koszt kapitału ponoszony jest jest w postaci punktów swapowych, które codziennie pobierane są z naszego rachunku, w zależności od wielkości posiadanej pozycji.
Ostatnią ważną kwestią w obszarze ponoszonych kosztów jest koszt przewalutowania, który dotyczy instrumentów opartych na aktywach handlowanych na rynkach zagranicznych, gdzie zastosowanie ma inna waluta niż polski złoty. W wypadku certyfikatów Turbo wycena i handel zawsze odbywa się w PLN, a przewalutowanie zaszyte jest w wycenie certyfikatu i jest dokonywane zawsze po kursie spot danej pary walutowej. Przy certyfikatach CFD, jeżeli waluta rachunku jest inna niż waluta transakcji, automatycznie następuje przewalutowanie środków. Warto jednak pamiętać, że operacja ta może odbywać się na różnych warunkach, np. po kursie wymiany walut oferowanym przez bank prowadzący dla brokera rachunki pieniężne. A więc dla inwestora częste dokonywanie transakcji na kontraktach CFD opartych na walutach innych niż waluta rachunku może być całkiem kosztowne.
Podsumowanie
Jak widać, oba typy instrumentów, mimo że podobne, posiadają szereg całkiem istotnych różnic. Z perspektywy inwestora warto mieć pewność, że dobrze rozumiemy specyfikację, zasady handlu oraz koszty danego instrumentu. Transparentność, dostępność we wszystkich domach maklerskich oraz możliwość inwestowania przez IKE i IKZE to tylko niektóre z przewag certyfikatów Turbo w tym zestawieniu.